Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeHey. To ja Tobie napisze jak u mnie było. Na 40 urodzinki zafundowałem sobie kat.A. Po zdaniu teorii, po kilku dniach wybrałem się na praktyke. Pewny swego.... nie wyjechałem z placu manewrowego, jak usiadłem na motor to galoty były pełne. 2 podejście......to samo. 3 podejscie j.w. 4 podejście j. w. Zaczęła się schiza, bo dlaczego k...a godzinę przed każdym egzaminem przejażdzam plac manewrowy bezbłędnie na dodatkowych jazdach, a potem nie zdaję? he? W drodze na 5 poprawkę coś się stało w dyńce i włączyło się myślenie, przestałem słuchać tych wszystkich oczekujących, co narzekają że to, że sro, że obroty podkręcane są specjalnie bla bla bla, słuchawki w uszy , Metallicę zmieniłem na Bethowena, i pełen ukojenia pomyślałem a ch.j z tym wszystkim, łba mi nikt nie urwie, przecież ja ma 40-tke " ja nic nie muszę ja wszystko mogę". Wsiadłem, przejachałem plac, miasto.. i zdane. Pozdrawiam. Nie odpuszczaj tylko wyluzuj.
OdpowiedzHa, ja przed egzaminem próbowałam już metalu, irish punka i innych takich ale na Bethovena nie wpadłam ;) na razie plan jest taki, żeby kupić motocykl i spokojnie się z nim oswajać na jakimś pustym placu, a jak poczuję się pewnie to wrócić do zdawania. Nie chcę całkiem się poddać, za bardzo mi zależy. Może to też jest problem. Gdyby to tak dużo dla mnie nie znaczyło, pewnie bardziej na ludzie bym podeszła do sprawy. a tak raz że chcę już jeździć, dwa nie mam kasy na zdawanie do oporu i za każdym razem boję się spaprać sprawę. i albo się skupię tak, że przejadę to czego się boję a zaraz potem coś wywinę albo się wykładam na tym co mnie stresuje. a na jazdach przed egzaminami mam tak jak Ty, spokojnie śmigam :)
Odpowiedz